Około 2500 lat temu kupcy z greckiej wyspy Chios w drodze do Marsylii zatrzymywali się na postój na wyspach, takich jak Elba czy Piombino przywożąc ze sobą wino, które stąd trafiało do Rzymu, m.in. na stół Juliusza Cezara (100-44 p.n.e) Greccy winiarze zazdrośnie strzegli tajemnicy produkcji wina, które słynęło z bogatego bukietu aromatów. Ich sposób wytwarzania wina polegał na zatapianiu winogron w morzu. Sądzono, że winogrona wchłaniają sól z morskiej wody i ułatwiają oddzielenie namoczonej skórki, co przyspiesza wysuszenie winogron na słońcu i skoncentrowanie aromatów.
Winiarz Antonio Arrighi z niewielkiej winiarni na Elbie postanowił odnowić metodę sprzed 2500 lat i wytworzyć wino, którym w starożytności raczyli się wielmoże basenu morza Śródziemnego. Powstało wino Nesos, wytworzone z winogron zatopionych w morzu.
iloveelba.it
Obok winiarza w przedsięwzięciu udział brali naukowcy winiarstwa i enologii z Uniwersytetu w Pizie. Winogrona z białej odmiany Ansonica ( Inzolia) umieszczono w specjalnym koszyku i zatopiono w morzu na głębokości 10 metrów. Następnie po oddzieleniu jagód od łodygi winogrona ze skórkami umieszczono w dzbanach z wypalonej gliny. Niewielkie pozostałości soli w winogronach działały jak antyoksydanty i dlatego przy wytwarzaniu wina nie używano związków siarki. Odmiana Ansonica ma umiarkowaną kwasowość, którą dodatkowo obniżała sól zawarta w winogronach. Analiza wykazała, że w „morskim winie” zawartość polifenoli jest prawie dwukrotnie wyższa, niż w standardowym białym winie.
la repubblica
Wino Nesos ma złocisty kolor z żółtymi odblaskami, w smaku nuty morskich wodorostów i kwiatów żarnowca, typowych dla Elby. Dobrze zbudowane, delikatne i odświeżające z finiszem oliwek. Ze zbioru 2018 powstało tylko 40 butelek Nesos ,a zbiór 2019, z którego będzie więcej butelek, dojrzewa jeszcze w glinianych dzbanach.