Widok półek sklepowych uginających się od najróżniejszych trunków to codzienność, ale czasem w gąszczu produktów pojawia się coś – co niespodziewanie przyciąga uwagę. Na przykład… “wino z bozią”, w Google – i na uniwersyteckich korytarzach – znane też jako “wino maryjka”.
Dlaczego w ogóle o tym piszę? Skąd to “Wino Maryjka?
Lubię zaglądać do danych, a tutaj Google Trends pokazuje wyraźny trend wzrostowy zainteresowania frazą “wino maryjka” w Polsce. Od około 2017 roku obserwujemy znaczący wzrost popularności. Z wyraźnym pikiem w ostatnich latach. Nie jest to jedynie chwilowa moda, ale raczej powrót sentymentu i ugruntowanej pozycji tego wina w świadomości polskich konsumentów i konsumentek.
Co pokazuje Google Trends? Pokazuje, jak często ludzie wyszukują konkretne słowa i frazy w Google. To może wskazywać, że coś cieszy się większym zainteresowaniem niż powinno – ciekawy przykład z życia maturzysty.

Geograficzny zasięg popularności “Maryjki”
Na mapie Polski zainteresowanie tym winem rozkłada się nierównomiernie. Widać wyraźną koncentrację w regionach wschodnich i południowych. Prym wiodą województwa lubelskie, małopolskie, warmińsko-mazurskie, podlaskie i łódzkie. Taki rozkład może sugerować silniejsze przywiązanie do pewnych tradycji konsumpcyjnych, a być może również specyficzną dostępność i dostępność (niższa cena?) tego typu produktów w lokalnych społecznościach.

Gdzie kupuje się takie “Wino Maryjka”?
Analiza powiązanych pytań i tematów w Google Trends wskazuje na sporą rolę popularnych sieci dyskontowych. Frazy takie jak “wino maryjka biedronka” czy “wino liebfraumilch” dominują. A to podkreśla znaczenie Biedronki (należącej do Jeronimo Martins Polska) i Lidla w dystrybucji i percepcji tego wina. “Maryjka” nie jest produktem z niszowych sklepów specjalistycznych, ale z łatwo i tanio dostępnych supermarketów, gdzie realizuje się codzienne zakupy. To właśnie szeroka dostępność jest jednym z fundamentów jej sukcesu.

Czym w ogóle jest ten alkohol? Pochodzenie i charakterystyka
Dla części – szczególnie młodych osób – “Maryjka” to ikona, ale jej geneza nie zawsze jest powszechnie znana. Liebfraumilch – potocznie nazywane w Polsce „winem z Bozią” lub „maryjką” – to niemieckie, białe i półsłodkie wino.
Jego nazwa jest niezwykle sugestywna, dosłownie oznaczająca „mleko ukochanej Pani”. To urocze nawiązanie pochodzi od słynnego kościoła Liebfrauenkirche w Wormacji w Niemczech, gdzie pierwotnie ten rodzaj wina był produkowany.
“Maryjka” charakteryzuje się przede wszystkim delikatnym, często bardzo przystępnym słodkim smakiem, co sprawia, że jest niezłym wyborem do lekkich potraw, deserów. Nieźle sprawia się także jako aperitif – czyli napój pobudzający apetyt przed posiłkiem. Ta słodycz, połączona z niską kwasowością i łatwością picia, przyczyniła się do jego masowej popularności. Zwłaszcza wśród osób, które dopiero rozpoczynały swoją przygodę z winem i niekoniecznie szukały wytrawnych, złożonych smaków.

Promocje i cena grają sporą rolę w popularyzacji tego wina.
Niska cena – konsekwencja masowej produkcji
Fenomen Liebfraumilch w Polsce ma swoje głębokie korzenie historyczne. W czasach PRL-u i wczesnych latach 90. rynek produktów spożywczych – a zwłaszcza zagranicznych alkoholi – był znacznie uboższy. Liebfraumilch, jako importowane wino z Zachodu, szybko stało się symbolem dostępności i pewnego “luksusu”. Choć w rzeczywistości było winem produkowanym masowo i stosunkowo niedrogim w swoim kraju pochodzenia. Jego półsłodki charakter fajnie wpisywał się w ówczesne preferencje smakowe Polek i Polaków, którzy często faworyzowali słodsze napoje.
Kluczem do jego niezwykle niskiej ceny jest masowa skala produkcji i stosunkowo liberalne przepisy dotyczące wytwarzania w Niemczech. Liebfraumilch nie jest winem z określonego, ściśle kontrolowanego regionu. Nie musi być produkowane z jednej konkretnej odmiany winogron. Wystarczy, że pochodzi z Niemiec, a winogrona z jednego z czterech regionów: Rheinhessen, Palatynat, Rheingau czy Nahe.
Taka elastyczność w doborze surowca i możliwość produkcji na ogromną skalę, bez rygorystycznych ograniczeń terroir (czyli wpływu środowiska na smak wina), naturalnie przekłada się na znacznie niższą cenę końcową dla konsumenta. Jest to wino, które efektywnie wykorzystuje mechanizmy masowego rynku.

Rheingau, Nahe, Rheinhessen i Pfalz. Robi się je z odmian riesling, müller-thurgau, silvaner lub kerner. Źródło: serwis o-winie.pl.
“Wino Maryjka” vs. wina Fine Dining
Główna różnica między Liebfraumilch a wieloma innymi winami leży w stylu i filozofii produkcji. Większość win – zwłaszcza tych droższych oraz z bardziej renomowanych regionów – stawia na złożoność aromatów, równowagę kwasowości i tanin. Liebfraumilch z kolei koncentruje się na przystępności i słodyczy. Nie ma na celu zachwycać koneserów niuansami czy długim finiszem, lecz oferować przyjemne, łatwe do picia doświadczenie. Można powiedzieć, że jest to “wino do picia”, a nie “wino do analizowania”.
Wina te zazwyczaj cechuje niższa kwasowość i wyższa zawartość cukru resztkowego, co sprawia, że są łagodniejsze dla podniebienia. Ich bukiet zazwyczaj jest prosty, z nutami owoców sadu (jabłka, gruszki) czy kwiatów, bez skomplikowanych warstw, które często odkrywamy w droższych winach. Ta prostota i przewidywalność smaku, pozbawiona zaskoczeń, sprawiła, że tak wiele osób poczuło się z nią komfortowo, a wręcz – zżyło.
Skąd taki sentyment do tego wina?
Popularność Liebfraumilch nie ogranicza się wyłącznie do Polski. Choć u nas zyskała specyficzny – niemal kultowy status – często związany z nutką sentymentu i pojawiającymi się w internecie memami, które z przymrużeniem oka celebrują jej pozycję “niskobudżetowego klasyka”.
W Niemczech wciąż jest produkowana i dostępna, choć jej “złota era” przypada na lata 70. i 80. XX wieku. Wtedy to była jednym z najchętniej eksportowanych niemieckich win, zwłaszcza do krajów anglosaskich. W Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych Liebfraumilch również cieszył się dużą popularnością jako “wino na co dzień”, charakteryzujące się łatwością picia i przystępną ceną. Dla wielu konsumentów był to często pierwszy kontakt z winami niemieckimi.
Jednak w miarę jak gusta konsumentów ewoluowały, a rynek win stał się bardziej zróżnicowany, Liebfraumilch stracił nieco na znaczeniu na rynkach zachodnich. Współcześni konsumenci często poszukują win o bardziej wytrawnym profilu, z konkretnym rodowodem i historią. Wizerunek Liebfraumilch często bywa kojarzony z “tanim” i “masowym” winem, co dla niektórych może być wadą, dla innych – niezmienną zaletą.
Liebfraumilch wciąż istnieje i ma swoich wiernych fanów na całym świecie, którzy cenią go za jego niezmienną, słodką i bezpretensjonalną naturę. W Polsce – gdzie tradycje są silne, a dostępność w dyskontach gwarantuje stały kontakt z produktem – “maryjka” pozostaje dla wielu symbolem smaku z dzieciństwa (jakkolwiek to brzmi), młodości czy “wina, które da się pić i jest tanie”.





