Konsumpcja wina różowego na świecie rośnie bardzo szybko. Szczególnie ulubili sobie ten rodzaj wina Anglicy i Amerykanie. W Polsce wino różowe nie jest popularne, a jego konsumpcja jest stosunkowo niewielka. Wydaje się, że wynika to głownie z nieznajomości wina – różowy kolor wina jest podejrzany, ni to biały, ni czerwony.
Kilka dni temu przeglądałem ofertę win na półkach w jednym z supermarketów Tesco. Obok mnie para w średnim wieku usiłowała wybrać jakieś wino. Usiłowała, bowiem widać było, że niezbyt znali się na winach i wahali się jakie wino wybrać. Zapytałem, czy mogę im pomóc i na jaką okazję chcą wino kupić. Okazało się, że udają się z wizytą do znajomych i chcieliby zabrać ze sobą jakieś wino. Akurat staliśmy naprzeciw półki z winami różowymi. Szczególnie dwa były godne polecenia – francuskie Côtes de Provence z Prowansji oraz Sancerre z Doliny Loary. Zaproponowałem, aby kupili wino różowe, które można wykorzystać także jako aperitif. W tym momencie mężczyzna spojrzał na mnie z wyrzutem i powiedział, że farbowanego wina nie będzie pił. Moje wyjaśnienia co to takiego jest wino różowe ich nie przekonały. Ostatecznie poleciłem lekkie wino czerwone Pinotage z Południowej Afryki. Mam nadzieję, że wino smakowało.
Warto przy okazji przypomnieć, co o winie różowym pisałem już na łamach winnicyprofesora.
Zajrzyj do bloga: W lecie wino różowe.
Ten post ma 5 komentarzy
Ciekawe skąd ten Pan wpadł na pomysł, że wino różowe jest farbowane. 😉 Choć przyznam szczerze, że ja też długo nie mogłam się przekonać do tego rodzaju win, bo wydawało mi się to jakąś naciąganą hybrydą, ni to czerwone, ni białe… Myślenie zmieniłam chyba po pobycie w Gruzji, gdzie niemal każda rodzina ma swoją własną recepturę i przygotowuje wino na swój własny sposób – i wbrew temu co widzimy u nas na sklepowych półkach, z reguły mieszają oni właśnie białe i czerwone winogrona. No i wychodzi przepysznie…. 🙂
Panie Profesorze,
Wino stoi, albo jeszcze lepiej – leży – na półkach.
Pułki natomiast, to jednostki wojskowe.
Z uszanowaniem,
T.B.
Jaaa…tej – jak mówią u nas wiadomo gdzie.
Jeszcze jedna “pułka” została.
Jego powątpiewanie jest zasadne, wszak niewiele tłumaczy się o rodowodach win innych niż czerwone
jak wino to tylko czerwone i wytrawne
reszta win to kompoty