Tegoroczne zbiory winogron w Burgundii rozpoczęły się pod koniec września i… zapowiadają się fatalnie. Winiarze nie spodziewają się dobrych zbiorów. Jest to skutek zmian klimatu i coraz gwałtowniejszych – często kompletnie nieprzewidywalnych – zjawisk pogodowych (przymrozki, gradobicia, ulewne deszcze), które poważnie zakłócają rozwój winorośli, dojrzewanie winogron, wielkość produkcji i jakość wina. Między innymi dlatego wino z Burgundii będzie coraz droższe.
Producenci wina we Francji przewidują, że w tym roku produkcja wina będzie o około 30% niższa w porównaniu do roku 2020 – poziom niespotykany od dawna. W Szampanii spadki produkcji mogą przekraczać średnio 36%, w Burgundii aż 47%, w Bordeaux 25%.
Początek wiosny nie zapowiadał katastrofy
Początek wiosny był ciepły i zapowiadał pomyślny rozwój winorośli. Jednak pod koniec kwietnia nastąpiła katastrofa – temperatury spadły do minus 7oC uszkadzając pojawiające się pączki.
Najbardziej dotknięte były winnice Burgundii, gdzie wiele pączków całkowicie zamarzło. Szczególnie duże straty odnotowano w winnicach Chardonnay. Winiarze ogrzewali winorośle specjalnymi świecami – jest to kosztowne, a i tak ochrona winnic nie zdołała wszystkiego uratować.
Wprawdzie ciepły czerwiec stworzył dobre warunki dla kwitnienia i formowania się owoców, lecz pod koniec miesiąca wiele winnic nawiedziły gradobicia. Z kolei w lipcu i sierpniu ulewne deszcze zahamowały prace w winnicy i stworzyły sprzyjające warunki dla rozwoju pleśni. Dojrzewanie winogron opóźniło się.
„(…) zbiory są historycznie niskie (…), całkowite straty sięgają od 30% do 50% w zależności od obszaru, a nawet do 80% winogron białych w Côte de Beaune i 50% w Chablis i Mâconnais”.
Francois Labet, prezydent Biura Win Burgundii powiedział w wywiadzie dla Euronews.
„Będziemy mieli najniższe zbiory, jakie kiedykolwiek znała Burgundia”.
Thiebault Huber, prezydent Konfederacji Winiarzy Burgundii, dodaje.
Według niektórych szacunków straty finansowe sektora winiarskiego we Francji przekroczą 2 miliardy EURO.
Czy wino z Burgundii stanie się ofiarą własnego sukcesu?
Rocznik 2021 potwierdza powtarzającą się historię w winnicach Côte de Beaune i Côte de Nuits. Zbiory ponownie zapowiadają się niewielkie, pogłębiając obawy winiarzy i handlowców o możliwości zakupów. Zjawisko antycypacji wzrostu cen wina sprawia, że ceny aktualnie sprzedawanych roczników są coraz wyższe.
Szacuje się, że straty produkcji mogą wynosić aż do 80% wina białego oraz od 3%0 do 70% czerwonego – w zależności od obszaru. Nakładają się to na coraz bardziej napięte od miesięcy – a nawet lat – zapasy. Wszystko zwiastuje powstawanie nadwyżki popytu nad podażą, co nieuchronnie prowadzi do kolejnych wzrostów cen wina.
Pomimo tego burgundzkie wina są ciągle pożądane przez handlowców i konsumentów na całym świecie – narasta obawa, że staną się ofiarą własnego sukcesu, a spirala cenowa doprowadzi do kwestionowania relacji cen do jakości. Podobnie jak to miało miejsce z winami bordoskimi w latach 2000 – 2010.Ocenianie burgundów tylko z perspektywy rzadkości – a nie jakości – może stwarzać obraz winiarstwa spekulacyjnego. Cała nadzieja w tym, że następne lata pozwolą odbudować podaż, choć zmiany klimatu są nieuchronne i powrotu do dawnych, optymalnych dla burgundzkich winnic warunków pogodowych spodziewać się nie można.
Ten post ma jeden komentarz
Pingback: Inflacja - czy wino przed nią chroni? | Winnica Profesora